Święta Joannna Antyda Thouret

(1765-1826)

Urodziła się we Francji w roku 1765. Jej matka zmarła, gdy Joanna miała 16 lat. Młoda dziewczyna
musiała wówczas przejąć odpowiedzialność za opiekę nad licznym rodzeństwem, w czym widać
wyraźne podobieństwo do drogi życiowej św. Katarzyny Laboure…

Gdy obowiązek ten przestał nad nią ciążyć, mogła już swobodnie oddać się realizacji powołania,
wstępując do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia w wieku 22 lat, w roku 1787. Jest to data znamienna.
Przywołuje bowiem na myśl to, co miało wydarzyć się w historii Francji i świata już dwa lata później…

I rzeczywiście, Joanna mogła cieszyć się posługą ubogim jako szarytka jedynie 6 lat, bowiem w 1793 r. władze rewolucyjne rozwiązały wszystkie zakony i zgromadzenia.

Joanna musiała wrócić do swojej miejscowości rodzinnej. Tam zaś dalej poczuwała się do charyzmatu miłosierdzia, którym obdarzył ją sam Bóg. Z oddaniem posługiwała wśród chorych, przekazywała wiedzę dziewczętom, a nawet nie bała się pomagać księżom sprzeciwiającym się bezbożnej władzy.

Jednak w obawie przed represjami wyemigrowała do Szwajcarii, gdzie próbowała dołączyć do pewnej
wspólnoty zakonnej. Niemniej zrezygnowała z tej drogi i po 2 latach wróciła do ojczyzny. Kolejne lata
przeżyła w samotności, wsłuchując się w głos woli Bożej na dalszą drogę życiową…

Opatrzność wejrzała na jej święte pragnienia. Joanna otrzymała możliwość otworzenia bezpłatnej
szkoły dla dziewcząt oraz kuchni dla ubogich. Gdy dołączały do niej kolejne dziewczęta, postanowiła
założyć wraz z nimi Instytut Sióstr Miłosierdzia pod patronatem św. Wincentego a Paulo. Powstanie
nowego zgromadzenia nie było oczywiście podyktowane ambicjami Joanny, lecz koniecznością
dziejową – działalność szarytek nadal była zakazana…

I rzeczywiście, Joanna mogła cieszyć się posługą ubogim jako szarytka jedynie 6 lat, bowiem w 1793 r. władze rewolucyjne rozwiązały wszystkie zakony i zgromadzenia.

Joanna musiała wrócić do swojej miejscowości rodzinnej. Tam zaś dalej poczuwała się do charyzmatu miłosierdzia, którym obdarzył ją sam Bóg. Z oddaniem posługiwała wśród chorych, przekazywała wiedzę dziewczętom, a nawet nie bała się pomagać księżom sprzeciwiającym się bezbożnej władzy.   

Jednak w obawie przed represjami wyemigrowała do Szwajcarii, gdzie próbowała dołączyć do pewnej wspólnoty zakonnej. Niemniej zrezygnowała z tej drogi i po 2 latach wróciła do ojczyzny. Kolejne lata przeżyła w samotności, wsłuchując się w głos woli Bożej na dalszą drogę życiową…

Opatrzność wejrzała na jej święte pragnienia. Joanna otrzymała możliwość otworzenia bezpłatnej szkoły dla dziewcząt oraz kuchni dla ubogich. Gdy dołączały do niej kolejne dziewczęta, postanowiła założyć wraz z nimi Instytut Sióstr Miłosierdzia pod patronatem św. Wincentego a Paulo. Powstanie nowego zgromadzenia nie było oczywiście podyktowane ambicjami Joanny, lecz koniecznością dziejową – działalność szarytek nadal była zakazana…

Instytut Joanny zaczął się prężnie rozwijać. Jego domy powstawały poza Francją, a w 1819 r. papież Pius VII zatwierdził jego Reguły.

Dodajmy na koniec, że również w życiu tej postaci potwierdziła się prawda, iż do świętości zmierza się przez krzyż.

Otóż biskup Besanson (czyli diecezji, z której pochodziła Joanna)  nie uznał tej aprobaty papieskiej i zabronił wszelkich kontaktów między domami instytutu leżącymi na terenie jego diecezji a tymi, które powstawały poza nią.

Było to wielkie utrudnienie w posłudze i rozwoju instytutu, a zarazem ogromne, niesłuszne upokorzenie…

Joanna zmarła roku 1826 w Neapolu, we Włoszech, gdzie jej zgromadzenia mogło się rozrastać. Została wyniesiona na ołtarze jako błogosławiona 100 później. Natomiast świętą ogłoszono ją w 1934 r., czyli w tym samym, co św. Ludwikę de Marillac.

To nie przypadek. Joanna była bowiem jej wierną córką i naśladowczynią. I to zarówno w Zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia, jak i – przez większość życia zresztą – poza nim…