Najdrożsi Bracia i Siostry! Niech łaska i pokój Jezusa zawsze będą z nami!
Dwa lata temu, w pierwszym liście z okazji Uroczystości św. Wincentego, pisałem o św. Wincentym a Paulo, mistyku Miłosierdzia. Myśląc o św. Wincentym jako mistyku Miłosierdzia i starając się naśladować jego przykład w tym względzie, musimy pamiętać, że nie był on mistykiem w potocznym znaczeniu tego słowa, jak określa to zazwyczaj Kościół. Wincenty a Paulo był mistykiem, ale mistykiem Miłosierdzia. Oczyma wiary widział Chrystusa, kontemplował Go i służył Mu w osobie Ubogich. Gdy dotykał ran osób marginalizowanych, wierzył, że dotyka ran Chrystusa. Gdy odpowiadał na ich najgłębsze potrzeby, był przekonany, że oddaje cześć swemu Panu i Mistrzowi.
W czasie tego Adwentu pragnę omówić z Wami jedno z głównych źródeł, z jakiego czerpał Wincenty jako mistyk Miłosierdzia, a jest nim codzienne rozmyślanie. Wszystkie grupy, które założył lub z którymi był związany (świeccy członkowie Bractw Miłosierdzia, Księża i Bracia maluczkiego Zgromadzenia, Zgromadzenie Misji, Siostry Miłosierdzia, Panie Miłosierdzia, Księża uczestniczący w Konferencjach Wtorkowych) wzywał, by każdego dnia czerpały ze źródła, jakim jest rozmyślanie.
Jedna z najczęściej cytowanych wypowiedzi św. Wincentego – pochodząca z konferencji wygłoszonej do członków Zgromadzenia Misji – wymownie wyraża jego postawę:
Dajcie mi człowieka modlitwy, a będzie zdatny do wszystkiego. Będzie mógł powtórzyć za świętym Apostołem: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia i pociesza” (Flp 4,13). Zgromadzenie Misji będzie istnieć tak długo, jak długo będzie się w nim praktykować rozmyślanie. Modlitwa myślna jest bowiem jak szaniec nie do zdobycia, który chroni Misjonarzy przed wszelkiego rodzaju atakami [1].
Wincenty mówił o codziennym rozmyślaniu. Swych uczniów zapewniał:
Oddajmy się zatem wszyscy praktyce rozmyślania, gdyż to dzięki niemu otrzymujemy wszelkie dobra. Jeżeli trwamy w powołaniu, to dzięki rozmyślaniu; jeśli odnosimy sukcesy w naszych pracach, to dzięki rozmyślaniu; jeśli nie popadamy w grzech, to dzięki rozmyślaniu; jeśli trwamy w miłości i jeśli jesteśmy zbawieni, to wszystko dzięki Bogu i rozmyślaniu. Tak, jak Bóg nie odmawia niczego na rozmyślaniu, tak też nie udziela prawie niczego bez rozmyślania [2].
By zachęcić swych synów i córki do odprawiania rozmyślania, Wincenty posługiwał się wieloma metaforami powszechnie używanymi przez ówczesnych autorów duchowych. Mówił, że rozmyślanie jest tak ważne dla duszy, jak pożywienie dla ciała [3]; jest „źródłem wiecznej młodości”, gdzie doświadczamy ożywienia [4]; zwierciadłem, w którym dostrzegamy wszelkie plamy i poprawiamy swój wygląd, aby bardziej podobać się Bogu [5]; orzeźwieniem pośród naszego codziennego trudu w służbie Ubogim [6]. Jest kazaniem – mówił do Misjonarzy – jakie głosimy sobie samym [7]; bogatą księgą dla kaznodziei, w której może on znaleźć prawdy wieczne, jakie powinien przekazać ludowi Bożemu [8]. Rozmyślanie jest jak łagodna rosa, która każdego poranka orzeźwia duszę – mówił do Sióstr Miłosierdzia [9].
Wincenty usilnie prosił św. Ludwikę de Marillac, aby dobrze nauczyła młode Siostry odprawiać rozmyślanie [10]. Na ten temat wygłosił wiele praktycznych konferencji. Zapewniał, że w gruncie rzeczy rozmyślanie jest łatwe, jest jak półgodzinna rozmowa z Bogiem. Mawiał, że tak jak niektórzy są szczęśliwi z możliwości rozmawiania z królem, tak my powinniśmy radować się z codziennej sposobności do szczerej rozmowy z Bogiem [11].
Dla Wincentego rozmyślanie to rozmowa z Bogiem, z Jezusem, podczas której wyrażamy nasze najgłębsze uczucia (nazywał tę modlitwę „uczuciową”) i staramy się poznać, czego Bóg oczekuje od nas każdego dnia, zwłaszcza w służbie Ubogim. Charakteryzuje się ono głęboką wdzięcznością za liczne dary od Jezusa, szczególnie za powołanie do służby Ubogim. Owocem rozmyślania są postanowienia dotyczące sposobu, w jaki lepiej moglibyśmy służyć Ubogim w przyszłości. Dla niektórych, a nawet dla wielu, rozmyślanie ustępuje miejsca milczącej kontemplacji miłości, którą Jezus nam przynosi i Jego miłości do Ubogich. To nas przynagla, by posyłać „strzały miłości”, które „przebijają niebiosa” i dotykają Serca naszego Pana [12].
Dla Wincentego głównym tematem rozmyślania było życie i nauczanie Jezusa. Mocno podkreślał, że powinniśmy nieustannie powracać do „tajemnic” człowieczeństwa Jezusa: Jego narodzin, relacji z Maryją i Józefem, wydarzeń związanych z Jego działalnością publiczną, cudów, miłości preferencyjnej do Ubogich. Św. Wincenty wzywał nas do rozważania czynów i nauk Jezusa ukazanych w Piśmie św. [13]. Spośród wielu nauk Jezusa zwrócił szczególną uwagę na Kazanie na Górze [14]. W sposób szczególny zalecał, by rozmyślanie skupiało się na Męce i Krzyżu Jezusa [15].
Metoda, jakiej nauczał, była metodą św. Franciszka Salezego [16]. Dokonał w niej jedynie drobnych zmian. Gdy mówił o używaniu wyobraźni, był bardziej powściągliwy niż Franciszek Salezy. Chociaż doceniał modlitwę uczuciową, stanowczo nalegał na konieczność konkretnych postanowień, a czynił to zwłaszcza w czasie konferencji do Sióstr Miłosierdzia, gdy cudownie łączył duchową mądrość ze zdrowym rozsądkiem. Ostrzegał Siostry przed zajmowaniem się „pięknymi myślami”, które do niczego nie prowadzą, a Księży przed wykorzystywaniem czasu rozmyślania na spekulatywne rozważania.
Metoda proponowana przez św. Wincentego a Paulo składa się z trzech etapów:
1. Przygotowanie
Najpierw stajemy w obecności Bożej. Można to uczynić na wiele różnych sposobów: uznając obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, myśląc o Bogu panującym nad wszechświatem, rozważając Jego obecność w naszym sercu.
Następnie prosimy o pomoc, by dobrze się modlić.
Na koniec wybieramy temat rozmyślania związany z tajemnicą z życia Jezusa, jakąś cnotą, fragmentem Pisma św. lub danym świętem.
2. Rozmyślanie właściwe
Rozmyślamy nad wybranym tematem.
Jeżeli temat dotyczy jakiejś cnoty, szukamy motywów, by kochać i praktykować tę cnotę, a gdy chodzi o jakąś tajemnicę z życia Jezusa, na przykład Jego Mękę, wyobrażamy sobie, co się wydarzyło i rozmyślamy nad jej znaczeniem.
W czasie rozmyślania wyrażamy Bogu to, co mamy w sercu (na przykład: miłość do Chrystusa, który tak wiele dla nas wycierpiał, smutek z powodu grzechu, wdzięczność).
Wincenty zachęcał swych uczniów do:
– refleksji nad tematem rozmyślania,
– określenia motywów, dla których go wybieramy,
– podejmowania konkretnych postanowień, by wprowadzić go w życie.
3. Zakończenie
Dziękujemy Bogu za czas rozmyślania i za otrzymane w tym czasie łaski. Przedstawiamy Mu podjęte postanowienia, a następnie prosimy o pomoc w ich realizacji.
Codzienne rozmyślanie jest nieodłącznym elementem naszej duchowości. Św. Wincenty był absolutnie przekonany o jego znaczeniu w naszym życiu i służbie Ubogim. Określił je „duszą naszych dusz” [17] i sądził, że bez niego nie moglibyśmy wytrwać w trudnościach nieodłącznie związanych ze służbą najbardziej opuszczonym.
Poprzez ten adwentowy list pragnę zachęcić każdego członka Rodziny Wincentyńskiej do podjęcia lub kontynuowania praktyki codziennego rozmyślania. Każdy instytut życia konsekrowanego Rodziny Wincentyńskiej ma swoje własne Konstytucje i Statuty, w których są określone praktyki związane z życiem modlitwy, w tym czas, jaki należy poświęcić na codzienne rozmyślanie. Chciałbym również zachęcić świeckie gałęzie Rodziny Wincentyńskiej do codziennego odprawiania rozmyślania, choćby przez krótki okres czasu, 5-10 minut.
Wincenty zauważył, że istnieje wiele sposobów odprawiania rozmyślania i zachęcał do ich praktykowania. Zapewne niektórzy skorzystają z innych metod niż ta, której często nauczał i którą opisałem powyżej. Chociaż możemy posługiwać się innymi metodami rozmyślania, ważne, abyśmy znali i zapamiętali metodę, jaką pozostawił nam św. Wincenty a Paulo. Ostatecznie najważniejsze jest to, abyśmy angażowali nasz umysł i serce w medytacyjną rozmowę z Jezusem i żebyśmy czynili to codziennie i z wytrwałością.
Lista tematów do częstych medytacji, jaką pozostawił nam św. Wincenty a Paulo, jest długa:
– relacja Jezusa z Bogiem jako Ojcem,
– Jego uczuciowa i współczująca miłość względem osób marginalizowanych,
– głoszone przez Niego Królestwo,
– wspólnota, jaką tworzył z Apostołami,
– Jego modlitwa,
– obecność grzechu w świecie i w nas,
– gotowość Jezusa do przebaczania,
– Jego moc uzdrawiania,
– Jego postawa sługi,
– Jego umiłowanie prawdy/prostoty,
– Jego pokora,
– Jego pragnienie sprawiedliwości,
– Jego głęboko ludzka miłość do przyja-ciół,
– Jego pragnienie niesienia pokoju,
– Jego walka z pokusami,
– krzyż,
– zmartwychwstanie,
– posłuszeństwo Jezusa wobec woli Ojca,
– łagodność Jezusa,
– umartwienie,
– gorliwość apostolska,
– ubóstwo,
– celibat,
– posłuszeństwo,
– radość i dziękczynienie Jezusa.
Wszystkie te tematy są związane z naszą misją wśród Ubogich i pomogą nam podążać za Wincentym jako mistykiem Miłosierdzia. Jakże wspaniała okazja jest nam dana, by począwszy od tego Adwentu ożywić na nowo codzienne rozmyślanie, które pozostanie częścią naszego życia duchowego aż do chwili, gdy przejdziemy z tej ziemi do wieczności!
Niech nasze rozmyślanie zawsze opiera się na Biblii, czytaniach liturgicznych z dnia. Nie poświęcajmy tego czasu na lekturę jakiejś duchowej książki. Czytanie duchowe możemy odprawić o innej porze dnia.
Rozmyślać to stawać przed Bogiem, przed Jezusem, za pośrednictwem Jego Słowa. To oddać nasze serce do całkowitej dyspozycji Jezusa, pozwalając, by przemawiał, gdy my słuchamy. To wsłuchać się w to, co Jezus chciałby nam powiedzieć każdego dnia. To ufać Opatrzności Bożej w walce z wszelką pokusą unikania lub pomijania codziennego rozmyślania. To po prostu trwać z Jezusem każdego dnia w ciszy umysłu i serca, nawet jeżeli nasz umysł pozostaje „pusty” i mamy wrażenie, że nic się nie dokonało, że straciliśmy pół godziny czasu nic nie czyniąc, gdyż Jezus nie obdarzył nas żadną myślą, uczuciem czy przesłaniem. To po prostu wierzyć w sposób, w jaki Jezus porozumiewa się z Bogiem jako swoim Ojcem. Często całą noc spędzał na modlitwie. To po prostu okazać Jezusowi naszą całkowitą miłość do Niego, będąc po prostu z Nim, gotowi w każdej chwili – i w sposób, jaki Opatrzność Boża uzna za stosowne – na to, co chce nam przekazać. To po prostu trwać na rozmyślaniu każdego dnia, będąc gotowymi na moment, który Jezus uzna za właściwy, by nie stracić momentu łaski, by nie przegapić Jego nawiedzin.
W ostatnich latach życia Wincenty coraz częściej wypowiadał ekstatyczne słowa na temat Bożej miłości, które wyraźnie wypływały z jego rozmyślania. Dnia 30 maja 1659, podczas konferencji dla konfratrów, modlił się na głos:
Patrzmy na Syna Bożego. Jakież On ma kochające serce! Jakiż jest w nim ogień miłości! Mój Jezu, powiedz nam, prosimy, co kazało Ci zstąpić z Nieba, by znosić nieszczęścia ziemi, tak wiele prześladowań i udręk, jakie Cię na niej spotkały? O Zbawicielu! O źródło miłości, miłości która zniżyła się aż do naszego poziomu i haniebnej męki. Czy jest ktoś, kto okazał większą miłość bliźnim niż Ty? Przyszedłeś, by narażać się na nasze nędze, przyjąć postać grzesznika, prowadzić życie wypełnione cierpieniem i znieść dla nas śmierć haniebną. Czy istnieje większa miłość? Któż inny potrafiłby kochać w sposób tak niezwykły? Tylko nasz Pan, który był tak owładnięty miłością dla stworzeń, że opuścił tron swego Ojca i przyszedł na ziemię, by przyjąć ludzkie ciało podległe słabościom. Dlaczego? Dlatego, żeby przez swój przykład i swoje słowo nauczyć nas miłości bliźniego. To właśnie ta miłość zaprowadziła Go na krzyż i dokonała cudownego dzieła naszego odkupienia. O Księża, gdybyśmy mieli choć trochę tej miłości, to czy pozostalibyśmy z założonymi rękami? O nie, miłość nie może pozostać bezczynną, ona pobudza nas do pracy nad zbawieniem innych i do niesienia im pocieszenia [18].
Niewielu Świętych było tak aktywnych jak św. Wincenty. Jednakże jego działanie wypływało z głębokiego zanurzenia w Bogu, w Jezusie. Jakże jesteśmy szczęśliwi, że mamy tak niezwykłego Założyciela!
Niech Bóg napełni Was swym błogosławieństwem w czasie tego Adwentu! Wasz brat w św. Wincentym, Tomaž Mavrič CM Przełożony Generalny
[1] Św. Wincenty a Paulo, „Listy, konferencje, dokumenty” (przeł. Ks. Józef Kapuściak CM, Kraków 2017 Konferencja 67: „O rozmyślaniu”, tom XI, s. 118. [Przyp. tłum. – w dalszych przypisach polskie tłumaczenie wielotomowego dzieła ks. Piotra Coste’a będzie oznaczane skrótem SWP].
[2] SWP XI, s. 453-454; Konferencja 168: „Powtórzenie rozmyślania” z 10 sierpnia 1657.
[3] SWP IX, s. 380 (przeł. S. Kazimiera Potok SM, Kraków 2016); Konferencja 37: „O rozmyślaniu” z 31 maja 1648.
[4] Ibid., s. 381.
[5] Ibid., s. 380-381.
[6] SWP IX, s. 367; Konferencja 36: „O dobrym korzystaniu z pouczeń” z 1 maja 1648.
[7] SWP XI, s. 118; Konferencja 68: „O rozmyślaniu”.
[8] Por. SWP XII, s. 23-24 (przeł. Ks. Józef Kapuściak CM, Kraków 2018); Konferencja 181: Powtórzenie rozmyślania „O posłudze na rzecz kandydatów do święceń” [z 1658].
[9] SWP IX, s. 367; Konferencja 36: „O dobrym korzystaniu z pouczeń” z 1 maja 1648.
[10] Coste IV, 47; List 1240 do św. Ludwiki [między 1647 i 1651].
[11] SWP IX, s. 109; Konferencja 15: „Komentarz do Regulaminu” z 14 czerwca 1643.
[12] SWP IX, s. 37; Konferencja 5: „O wierności w porannym wstawaniu i modlitwie” z 16 sierpnia 1640.
[13] Por. Reguły Wspólne Zgromadzenia Misji I, 1.
[14] SWP XII, s. 127; Konferencja 197: „O zasadach ewangelicznych” z 14 lutego 1659.
[15] SWP IX, s. 49; Konferencja 7: „O jubileuszu” z 15 października 1641.
[16] Coste X, 587; Konferencja 105: „Wstawanie, modlitwa, rachunek sumienia i inne zajęcia” z 17 listopada 1658.
[17] SWP IX, s. 380; Konferencja 37: „O modlitwie” z 31 maja 1648.
[18] SWP XII, s. 265; Konferencja 207: „O miłości” (Reguły Wspólne, rozdz. II, art. 12) z 30 maja 1659.